wtorek, 31 grudnia 2013

Ricardo Gareca odchodzi z Velez.

Ricardo Gareca
Ricardo Gareca - Fot. radiocooperativa.com.ar

    Ricardo Gareca nie jest już trenerem Velez Sarsfield. Po pięciu latach na stanowisku trenera postanowił nie przedłużać kontraktu. Jego okres pracy w klubie można śmiało nazwać sukcesem. Zwyciężył w 2 Turniejach Zamknięcia w 2009 i 2011 oraz w Turnieju Inicial w 2012, a następnie w Wielkim Finale sezonu 2012/2013 przeciwko Newell's Old Boys. Przyzwoity poziom prezentował również w rozgrywkach Copa Lbertadores. W swych 4 startach za każdym razzem zdołał wprowadzić Velez do fazy pucharowej. Gareca nie dotarł jednak ani razu do finału tych rozgrywek. Najbliżej tego osiągnięcia był w 2011 roku, gdy odpadł dopiero w półfinale po dwumeczu z Penarolem Montevideo.
    Nie są jasne przyczyny rezygnacji. Niektóre źródła podają, że powodem była krytyka ze strony części kibiców po zajęciu ''zaledwie'' trzeciego miejsca w zakończonym właśnie Turnieju Final. Jednak najczęściej podawaną przyczyną jest możliwość pracy w reprezentacji Paragwaju, która fatalnie spisała się w eliminacjach do przyszłorocznego Mundialu w Brazylii. Mówi się też o pracy z reprezentacją Peru,
a nawet z... River Plate (sic!).
Jose Oscar Flores - Fot. velezsarsfield.com.ar
    Na następcę mianowany został dotychczasowy asystent Jose Oscar Flores. Nowy trener znany jest głównie ze swych piłkarskich występów. Był częścią drużyny Velez, która osiągnęła jak na razie największe sukcesy w swej historii. Mowa tu o zwycięstwie w Copa Libertadores w 1994, a następnie pokonaniu Milanu w Pucharze Interkontynentalnym. Miał też udany epizod w Deortivo La Coruna w latach 1998-2001. Ciężko jest natmiast powiedzieć coś o jego umiejętności trenerskich, ponieważ... będzie to jego pierwsza praca na tym stanowisku!!! Nie można jednak stwierdzić, że jest on nieprzygotowany do tej
posady. 5 lat pracy u boku Ricardo Gareca ma przecież swoją wymowę.

sobota, 28 grudnia 2013

Dempsey w Fulham na... 2 miesiące

Fot. wikipedia.com

    Zespołowi Fulham nie wiedzie się najlepiej w obecnym sezonie Premier League. Są zagrożeni spadkiem do Championship, z której awansowali w 2001 roku. Lekarstwem na tę bolączkę ma być wypożyczenie Clinta Dempseya z amerykańskiego Seatle Sounders. 30-latek występował na Craven Cottage już w latach 2007-2012. Największym sukcesem tego okresu było dotarcie do finału Europe League w 2010, gdzie trzeba było jednak uznać wyższość Atletico Madryt. W 2012 piłkarz wręcz wymusić transfer do lepszego klubu, aby mieć możliwość gry w Champions League. Los chciał, że trafił do Tottenhamu, który miał takie ambicje. Niestety na koniec sezonu marzenia te spełzły na niczym, bowiem Koguty przegrały rywalizację z Arsenalem o miejsce w czołowej czwórce. Latem bieżącego roku piłkarz nieoczekiwanie podpisał 4-letni kontrakt z zespołem MLS Seatle Sounders. Wzmocnienie to nie na wiele się przydało amerykańskiemu klubowi. Zdołał wprawdzie awansować do fazy play-off, lecz tam został 2 razy pokonany w ćwierćfinale przez Portland Timbers. Okres - na jaki Dempsey został wypożyczony - to zaledwie dwa miesiące, ponieważ rozgrywki amerykańskiej MLS starują w marcu. Ta forma wypożyczenia nie jest nowością w Europie. Podobną sytucję mieliśmy w przypadku Thierry'ego Henry w New York Red Bulls (wypożyczenie do Arsenalu w 2012), Landona Donovana (wypożycznie do Bayernu Monacium w 2009 i Evertonu w 2010 i 2012), Davida Beckhama w Los Angeles Galaxy (wypożyczenie do AC Milan w 2009 i 2010) oraz paru innych piłkarzy występującymi w MLS. Ciężko stwierdzić, czy Fulham dużo skorzysta na tym wypożyczeniu. Z pewnością jednak można odnotować ciekawy trend  rozwijający się w ostatnich latach na lini Europa - MLS.

piątek, 27 grudnia 2013

PRZEPROSINY I POWRÓT

    Witam bardzo serdecznie. Z przyczyn technicznych - nie do końca zależnych ode mnie - byłem zmuszony dwa miesiące temu zawiesić działalność bloga, za co serdecznie przepraszam wszystkich zainteresowanych. Sprawy obecnie ''się prostują"" i moja aktywność już wkrótce powróci.

    POZDRAWIAM WSZYSTKICH MIŁOŚNIKÓW PIŁKI POŁUDNIOWO-AMERYKAŃSKIEJ I KORZYSTAJĄC Z OKAZJI ŻYCZĘ WSZYSTKIM SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!

niedziela, 20 października 2013

ELIMINACJE DO MISTRZOSTW ŚWIATA. Ekwador o krok od awansu.

File:WC-2014-Brasil.svg
EKWADOR - URUGWAJ

    Było to najciekawiej zapowiadające się spotkanie. Obie drużyny walczyły o zapewnienie sobie miejsca w pierwszej czwórce. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się remisem, co było niewątpliwie sukcesem Ekwadoru, bo mecze na Estadio Centenario nie należą do najłatwiejszych. Spotkanie w Quito było z kolei wielką męczarnią dla czwartej drużyny poprzedniego mundialu. Pierwsze 20 minut spotkania było dość wyrównane, po czym przewaga Ekwadorczyków zaczęła rosnąć. Ukoronowaniem jej był gol Jeffersona Montero po świetnym podaniu zawodnika Manchesteru United Antonio Valencii. W drugiej odsłonie Urugwajczycy próbowali odwrócić losy spotkania, jednak wszystko na co było ich stać to jedynie strzały z dystansu. Do końca meczu wynik już się nie zmienił i Ekwador niespodziewanie zapewnia sobie trzeci w historii start w finałach Mistrzostw Świata. Awans nie jest jeszcze przypieczętowany w 100%, ale by znaleźć się "tylko" w barażach Ekwador musiałby wysoko przegrać z Chile, a Urugwaj musiałby pokonać Argentynę w Montevideo. Oba zdarzenia nie są niemożliwe, ale nie wydaje się, aby coś mogło przeszkodzić Ekwadorczykom w zakwalifikowaniu się do mistrzostw świata w Brazylii.

Ekwador - Urugwaj 1:0 (1:0)
1:0 Jefferson Montero 30
Sędzia: Sandro Ricci (Brazylia)
Widzów: 32996

KOLUMBIA - CHILE

    Niesamowite widowisko zobaczyli kibice zgromadzeni na Estadio Metropolitano Roberto Melendez w Barranquilla. Obie drużyny miały ten sam cel. Zejść z boiska mając zagwarantowane miejsce w przyszłorocznych finałach. Sztuka ta udała się jednak tylko Kolumbii. Nie przyszło jej to bynajmniej łatwo, bowiem do przerwy przegrywali już 0:3!!! Najpierw karnego na gola zamienił Artur Vidal. Wynik podwyższył Alexis Sanchez po zagraniu Jorge Valdivia. Następnie po rzucie rożnym pod bramką Kolumbii doszło do potwornego zamieszania i Alexis Sanchez strzelił swoją drugą bramkę, a trzecią dla Chile w tym spotkaniu. Na wszystkie 3 bramki gracze goście potrzebowali zaledwie 10 minut i 32 sekund. W tym momencie mało kto się spodziewał, że coś może się jeszcze zmienić w tym spotkaniu, zwłaszcza że gra Kolumbii nie prezentowała się najlepiej. W I połowie zdołali oddać tylko jeden celny strzał na bramkę strzeżoną przez bramkarza Realu Sociedad Claudio Bravo. W drugiej połowie wzięli się jednak w garść i zdołali doprowadzić do wyrównania. Na pierwszą bramkę kibice kolumbijscy musieli czekać do 61 minuty. Gola zdobył gracz argentyńskiego River Plate Teofilio Gutierrez. Potem mieliśmy 2 rzuty karne, które na gole zamienił gwiazdor AS Monaco Radamel Falcao. I tym sposobem Kolumbia przypieczętowała swój sukces jakim jest awans do Mistrzostw Świata w Brazylii. Będzie to piąty występ tego kraju na mundialu w historii.

Kolumbia - Chile 3:3 (0:3)
0:1 Arturo Vidal 18 karny
0:2 Alexis Sanchez 21
0:3 Alexis Sanchez 29
1:3 Teofilo Gutierrez 69
2:3 Radamel Falcao 74 karny
3:3 Radamel Falcao 83 karny
Sędzia: Paulo Oliveira (Brazylia)
Widzów: 40338

WENEZUELA - PARAGWAJ

    Był to ostatni mecz Wenezueli w tych eliminacjach. Przed tym meczem mieli jeszcze teoretyczne szanse na udział w barażach, ale by chociaż o tym marzyć potrzebne im było zwycięstwo nad Paragwajem, który o nic już nie walczył. Na Mundialu w RPA Paragwajczycy zaprezentowali się bardzo dobrze i byli o krok od wyeliminowania Hiszpanów w ćwierćfinale. Selekcjonerem kadry był wtedy obecny trener Barcelony Gerardo Martino. Drużynę Paragwaju w obecnych eliminacjach prowadzi już drugi szkoleniowiec. Po tym jak Paragwaj przegrał u siebie z Chile do dymisji podał się Urugwajczyk Gerardo Pelusso. Zastąpił go dotychczasowy trener reprezentacji młodzieżowej Victor Genes. Nowy selekcjoner jak na razie wielkiego przełomu nie dokonał. W meczu z Wenezuela drużyna Paragwaju głównie się broniła. W 28 minucie po jednej nielicznych akcji, zdobyła jednak bramkę po świetnym zachowaniu się Edgara Beniteza w polu karnym. Po uzyskaniu prowadzenia Paragwajczycy kompletnie się cofnęli i mecz w jeszcze większej mierze był jednostronnym widowiskiem. Wenezuelczycy mieli wprawdzie optyczna przewagę, ale nie potrafili przedostać się pod bramkę rywala, przez co próbowali głownie strzałów z daleka. Po jednym z takich strzałów padło wyrównanie. Strzelcem gola był Luis Seijas grający na co dzień w ekwadorskim Deportivo Quito. Na więcej gospodarzy nie było już stać i mecz zakończył się niezasłużonym remisem.

Wenezuela - Paragwaj 1:1 (0:1)
0:1 Edgar Benitez 28
1:1 Luis Manuel Seijas 82
Sędzia: Victor Hugo Carrillo (Peru)
Widzów: 27277

ARGENTYNA - PERU

Argentyna przystępowała do meczu z Peru ze świadomością, że ma zagwarantowane miejsce w finałach. Była też osłabiona brakiem kontuzjowanego Leo Messiego. Nie przeszkodziło to jednak w pokonaniu słabiutkiego Peru. Mecz jednak rozpoczął się sensacyjnie, bo Peruwiańczycy objęli niespodziewanie prowadzenie za sprawą strzeleckiego kunsztu niezwykle doświadczonego Claudio Pizzaro. Gol ten jednak podrażnił tylko Argentyńczyków, bo wyrównanie padło już chwile później. Z najbliższej odległości bramkarza gości pokonał zawodnik PSG Lavezzi. Ten sam piłkarz strzelił druga bramkę po składnej akcji Argentyńczyków w 35 minucie. Tuz po przerwie wynik meczu ustalił Rodrigo Palacio i Argentyna pewnie wygrała zapewniając sobie pierwsze miejsce w grupie.

Argentyna - Peru 3:1 (2:1)
0:1 Claudio Pizzarro 20
1:1 Ezequiel Levazii 23
2:1 Ezequiel Levazii 34
3:1 Rodrigo Palacio 47
Sędzia: Carlos Vera (Ekwador)
Widzów: 28977

Oto tabela po tej serii spotkań:




Mecze Punkty
1
ARGENTYNA 15 32
2
KOLUMBIA 15 27
3
EKWADOR 15 25
4
CHILE 15 25
5
URUGWAJ 15 22
6
WENEZUELA 16 20
7
PERU 15 14
8
PARAGWAJ 15 12
9
BOLIWIA 15 11

sobota, 12 października 2013

ELIMINACJE DO MISTRZOSTW ŚWIATA. CONCACAF. Przewrotka Tejady i triumf Meksyku!!!


File:WC-2014-Brasil.svg

    W eliminacjach do strefy CONCACAF reprezentacje USA i Kostaryki zapewniły sobie awans miesiąc temu. Nierozstrzygnięte wciąż było, który zespół jako trzeci zapewni sobie udział w Mundialu, a kto zagra w interkontynentalnych barażach z Nową Zelandią. O te dwa pozostałe wakaty walka toczyła się między Hondurasem, Panamą, Meksykiem i teoretycznie Jamajką. Postawa Meksyku w eliminacjach oraz podczas ostatniego turnieju Gold Cup była dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Podobnie było z grą reprezentacji Panamy. Tyle że w przypadku podopiecznych Dely Valdesa było to zaskoczenie na plus. W piątek zostały rozegrane 3 spotkania, ale oczy całego świata skierowane były głównie na stolicę Meksyku.

MEKSYK - PANAMA

    Blisko 100 tysięcy kibiców przybyło na Estadio Azteca, aby wspierać swoją drużynę. Wsparcie było niezwykle potrzebne piłkarzom Meksyku, bo podczas ostatniego turnieju Gold Cup gracze Panamy pokonali ich dwukrotnie, dzięki czemu zakończyli rozgrywki w półfinale. Porażka w tym meczu, czy nawet remis mogłyby mocno zmniejszyć szanse na udział choćby w barażach. Brak reprezentacji Meksyku w przyszłorocznym turnieju Brazylii spowodowałby katastrofę porównywalną z ostatnim huraganem Ingrid, który nawiedził ten kraj w sierpniu.
Fot. centraldeportiva.com
    Mecz zaczął się od zmasowanych ataków Meksyku. Już w 7 minucie Javier Hernandez mógł dać prowadzenie swojej drużynie, ale oddał niecelny strzał po przypadkowej wymianie piłek. Za tę sytuację zrewanżował się już w 39 minucie świetnie zagrywając w polu karnym do Olbe Peralty, który nie zmarnował okazji i pokonał bramkarza gości precyzyjnym strzałem. W 57 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Meksyku po wyimaginowanym faulu Harold'a Cummings'a na zawodniku Monterrey Jesusie Zavala. Sprawiedliwości stało się jednak zadość i Penedo wybronił jedenastkę wykonywaną przez Javiera Hernandeza. Po tej sytuacji gracze Panamy odzyskali wigor i zaczęli śmielej atakować rywala. Przyniosło to efekt w 81 minucie. Wprowadzony na boisko 13 minut wcześniej Luis Carlos zachowując zimną krew w polu karny strzelił wyrównującą bramkę. Co ciekawe, strzelec bramki gra na co dzień w lidze meksykańskiej w zespole Veracruz. Po tym golu goście zaatakowali jeszcze odważniej, będąc przy tym niezwykle agresywni w odbiorze piłki. Jednak 4 minuty po wyrównującym golu Raul Gimenez oddał strzał życia. Z całkiem niegroźnie zapowiadającej się akcji, podaniu Ayala i nieudanym przyjęciu piłki przez Gimenez padła niesamowita bramka z przewrotki, która będzie odtwarzana w niejednej kompilacji na Youtube. Wynik 2:1 utrzymał się do końca spotkania i kraina Azteków mogła odetchnąć z ulgą, ponieważ reprezentacji Meksyku wystarcza już tylko remis do gry w barażach, a przy spryjających wiatrach będą mogli się bez nich nawet obejść, o co jednak łatwo nie będzie. Poza wyjazdową wygraną z Kostaryki, będą musieli liczyć na zwycięstwo Jamajczyków nad Hondurasem.

Meksyk - Panama 2:1
1:0 Oribe Peralta 40
1:1 Raul Gimenez 81
2:1 Luis Tejada 85
Sędzia: Aguilar (Salwador)
Widzów: 100000

HONDURAS - KOSTARYKA

    Piłkarze Kostaryki zapewnili sobie już awans miesiąc temu, więc ze zrozumiałych względów mogli do spotkania podejść na luzie. Dla piłkarzy Hondurasu sprawa nie był jeszcze przesądzona, więc wygrana w tym meczu była im jak najbardziej niezbędna. Ciekawostką jest, że mecz był pojedynkiem dwóch kolumbijskich trenerów. Zespół Hondurasu prowadzi... Luis Suarez, który oczywiście ze słynnym Urugwajczykiem nie ma nic wspólnego. W przeszłości był selekcjonerem Ekwadoru podczas pamiętnego meczu z drużyną Pawła Janasa na mundialu w Niemczech. Selekcjonerem Kostaryki jest rodak Jorge Pinto. Spotkanie było meczem do jednej bramki. Zdeterminowani gospodarze oddali 9 strzałów przy zaledwie 2 próbach gości. Efekt bramkowy przyniósł jednak tylko jeden z nich. Szczęśliwym zdobywcą bramki był Jerry Bengtson, który na co dzień występuje w amerykańskiej MLS w zespole New England Revolution. Zwycięstwo zapewniło reprezentacji Hondurasu przynajmniej grę w barażach.

Honduras - Kostaryka 1:0 (0:0)
1:0 Jerry Bengston 65
Sędzia: Marruffo (USA)
Widzów: 37325

USA - JAMAJKA

    Dla Amerykanów był to mecz już o pietruszkę. Jamajczycy po ewentualnym zwycięstwie nad USA i remisie Meksykanów z Panamą, mieliby jeszcze jakieś matematyczne szanse na awans, ale... No wałśnie. Musieliby pokonać przede wszystkim Amerykanów . Tak się jednak nie stało. Pomimo bardzo ambitnej gry w całym spotkaniu musieli uznać wyższość drużyny Jankesów.

USA - Jamajka 2:0
1:0 Graham Zussi 77
2:0 Josmer Altidore 81
Sędzia: Bonilla (Salwador)
Widzów: 18467

A oto tabela po dziewiątej serii spotkań:



Mecze Punkty
1
USA 9 19
2
Kostaryka 9 15
3
Honduras 9 14
4
Meksyk 9 11
5
Panama 9 8
6
Jamajka 9 4

wtorek, 8 października 2013

ARGENTYNA: Superclassico dla Boca!

RIVER PLATE - BOCA JUNIORS

    6 października był dniem, na który czekało całe Buenos Aires, a w raz z nim cała Argentyna. Na niedzielne popołudnie zaplanowano "Superclassico", czyli mecz pomiędzy dwoma najbardziej utytułowanymi i najpopularniejszymi klubami Argentyny: River Plate i Boca Juniors. Te derby różniły się od poprzednich, bowiem nie mogli ich zobaczyć na żywo kibice Boca Juniors. Jest to część kary jaka została nałożona na River po ostatnim sezonie. Pomimo tego w pogotowiu wokół stadionu było 1000 policjamtów Stwierdzenie, że atmosfera przed meczem była gorąca byłoby banałem, bo przed każdym meczem tych drużyn jest taka. Podgrzewał ją między innymi trener River Plate wyrażając swe niezadowolenie z powodu nominacji arbitra na te spotkanie. A "nieszczęśnikiem" tym był German Delfino. Jeden z najbardziej obiecujących sędziów młodego pokolenia w Argentynie, który w poprzednim sezonie dwa razy odesłał na trybuny Pana Ramon'a Diaz'a.
    Historia pojedynków między obiema drużynami zaczęła się w 1908 roku. Przed  niedzielnym pojedynkiem oba kluby spotkały się ze sobą  już 341 razy. Bilans tych meczy przemawia na korzyść Xeneizes, mimo że to "Milionerzy" mają na koncie więcej tytułów mistrzowskich. W ostatnich potyczkach również lepsza była Boca. Na 11 ostatnich Superclassico River wygrało tylko raz, a Boca 5 razy. Ostatnie zwycięstwo River Plate na Estadio Monumental Antonio Vespucio Liberti miało miejsce w 2010 roku, a Boca w 2008.
    River Plate i Boca Juniors są najpotężniejszymi klubami argentyńskimi w historii. Obecna sytuacja w lidze jednak tego nie odzwierciedla. Oba zespoły są poza czołówką ligi i mecz ten był o to, by nie stracić z nią kontaktu. River Plate po dość kiepskim starcie w lidze wygrał 3 ze swych 4 ostatnich meczy. Boca natomiast gra w totalną kratkę. Raz wygrywa, raz przegrywa. Potrafiła pokonać m.in. Arsenal czy Velez oraz przegrać np. z Olimpo 3:0. Choć tak naprawdę wszystkie tego typu rozważania nie mają większego znaczenia, bo mecze derbowe na całym świecie rządzą się przecież swoimi prawami.
Fot. mundod.lavoz.com.ar
    Mecz zaczął się od zmasowanych ataków River Plate. Już w 8 minucie mogli zdobyć bramkę. Po strzale Gabriel Mercadao bramkarz Orion odbił piłkę przed pole bramkowe, ale dobitka Lanzini'ego była również nieskuteczna. Mimo przewagi River Plate, gracze Boca stworzyli se 2 groźne sytuacje po 20 minutach meczu. Po jednej z nich nieoczekiwanie padła bramka. Strzelcem gola był Gigliotti dla którego był to pierwszy w życiu występ w "Superclassico". Bramka padła podaniu Martineza z prawej strony boiska. Gracze River Plate ruszyli do odrabiania strat, ale robili to niezwykle nieskutecznie.
ole.com.ar
    Tuż po przerwie Boca mogła podwyższyć prowadzenie, ale piłka po strzale Martineza trafiła w słupek. W 52 minucie w słupek po drugiej stronie boiska trafił z kolei Leonardo Ponzio po atomowym strzale zza pola karnego. Nie były to ostatnie słupki w tym meczu. W 82 minucie trafił w niego Rodrigo Mora. Cała druga połowa, to yła niezwykle ambitna, zacięta i momentami brutalna gra River, która nie przyniosła jednak oczekiwanych  rezultatów bramkowych, przez co wynik derbów nie uległ już zmianie. Boca Juniors wygrała po raz w historii nad River Plate. Zwycięzcy po ostatnim gwizdku nie kryli radości z osiągniętego rezultatu.
(Foto: Fotobaires)
Fot.  mundod.lavoz.com.ar
River Plate - Boca Juniors 0:1
0:1 Emanuel Gigliotti 23
Sędzia: German Dolfino

River Plate: Barovero - Mercado, Maidana (46 Ponzio), Balanta, Vangioni - Carbonero, Ledesma, Rojas (64 Ferreyra) - Lanzini - Gut, Andrada (57 Mora)

Boca Juniors: Orión - Méndez, Díaz, Pérez, Zárate - Erbes, Gago (86 Bravo), Miño - Riquelme (58 Escalante) - Martínez, Gigliotti (68 Riaño)

niedziela, 6 października 2013

BRAZYLIA: Podziękowano Dundze!


SC Internacional

    Legendarny kapitan Canarinhos z Mistrzostw Świata w 1994 roku Carlos Dunga nie jest już trenerem Internacional Porto Alegre. Powodem zwolnienia była seria 4 porażek z rzędu w lidze. Wyjazdowa porażka z Vasco da Gama przelała szalę goryczy. Zespołowi ze stanu Rio Grande nie szło w okresie poprzedzającym zwolnienie. W ostatnich 16 spotkaniach odnieśli tylko 3 zwycięstwa i spadli na 10 pozycję w lidze, a nie jest tajemnicą, że ambicje włodarzy klubu i kibiców są o wiele większe.
    Carlos Dunga był związany z Internacional od dawna. Dość powiedzieć, że w klubie tym zaczynał swą piłkarską karierę na początku lat osiemdziesiątych i kończył w roku 2000, aczkolwiek nie były to występy, które zapisały się dużymi zgłoskami w historii klubu. Praca w Internacional była jego drugą posadą jako trenera. Jego pierwszą było stanowisko selekcjonera reprezentacji Brazylii, z której zrezygnował po ćwierćfinałowej porażce na mundialu w RPA.
Fot. khelnama.com
    Trenerem Internacional'u był ponad 9 miesięcy. Posadę objął po zakończeniu poprzedniego sezonu zastępując na stanowisku Farnandao, który zakończył sezon na pozycji... dziesiątej. Pierwsze pół roku pracy było jak najbardziej udane, bowiem zdobył z klubem Mistrzostwo stanu Rio Grande wygrywając obie fazy rozgrywek. Zwycięstwo jest zwycięstwem, ale wygrana w tym turnieju nie jest jakimś wybitnym osiągnięciem jak na możliwości tego klubu. W stanie Rio Grande liczą się tylko 2 kluby: Internacional i Gremio. Reszta stanowi tylko tło. A że piłkarze Gremio byli w nad wyraz słabej dyspozycji, to... W rozgrywkach Copa de Brasil zespół spisywał się również na miarę oczekiwań. Dunga "zostawił" następcy drużynę w ćwierćfinale. O zwolnieniu zaważyły występy w lidze ogólnokrajowej, które można podzielić na cztery okresy:
  • Pierwsze 5 meczy, w których zespół zdobył tylko 6 punktów zaliczając porażkę na własnym stadionie z Bahia
  • 4 wspaniałe zwycięstwa z rzędu nad wielkimi firrmami. Kolejno nad: Vasco da Gama, Fluminense, Flamengo, Sao Paulo
  • Okres 12 meczy, gdzie Internacional zremisowało aż 7 razy.
  • 4 porażki z rzędu w tym jedna totalnie kompromitująca u siebie z Portuguesą
Tego było już za wiele i Dunga musiał się pożegnać z posadą trenera. Zastąpi go tymczasowo dotychczasowy trener bramkarzy Clemer Melo da Silva.

COPA SUDAMERICANA - Mistrzowie Argentyny w ćwierćfinale.



LA EQUIDAD - VELEZ SARSFIELD

    Jedyny mecz Copa Sudamericana zaplanowany na ten tydzień nie przyciągnął tłumów na Estadio Jose Amalfitani. Trener Velez Ricardo Gareca ogłosił, że w związku z kiepską postawą w lidze rozgrywki Copa Sudamericana stały się dla niego priorytetem. W pierwszym meczu Argentyńczycy wygrali 2:1, przez co mecz rewanżowy zapowiadał się być jedynie formalnością. Zwłaszcza, że Kolumbijczycy też nie są w najwyższej formy. W lidze zanotowali ostatnio 3 remisy i tak jak Velez zajmują 10 pozycję.
Fot. elespectador.com
    Pierwsza część meczu zdawała się potwierdzać prognozy, lecz bramki dla Velez nie padały. Między innymi, dzięki świetnej postawie bramkarza La Equidad Diego Novoa. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy na prowadzenie wysunęli się goście. Dośrodkowanie z prawej strony Stalina Motta na bramkę zamienił Jose Moreno. W tym momencie sprawa awansu była otwarta. Skrzydła gościom podciął jednak arbiter spotkania dając drugą żółtą kartkę Darwin'owi Andrade po faulu na Augustin'ie Allione. O ile za ten faul kartka się należała, to przy pierwszej można było mieć poważne wątpliwości. 11 minut później Velez wyrównał wynik meczu. Była to kopia akcji przy której bramkę zdobyli goście. Gol ten kompletnie załamał Kolumbijczyków i na 5 minut przed końcem wynik meczu ustalił były gracz Lazio Rzym Mauro Zarate. W następnej rundzie piłkarze Velez Sarsfield zmierzą się ze zwycięzcą pary Ponte Preta vs Deportivo Pasto. Prawdopodobnie będzie nim zespół Ponte Preta, który zwyciężył w pierwszym meczu 2:0.

Velez Sarsfield - La Equidad 2:1 (0:1)
0:1 J. Moreno 45 + 1
1:1 L. Pratto 71
2:1 M. Zarate 85
Czerwona kartka: D. Andrade 60
Pierwszy mecz: 2:1
Wynik dwumeczu: 4:2

sobota, 5 października 2013

Santos gromi!




SANTOS - SAO PAULO

    Dwie drużyny spośród tych najbardziej utytułowanych w Brazylii spotkały się wczoraj na Estadio Urbano Calderia w Santos. Mecze pomiędzy tymi klubami są potocznie zwane "San-Sao". Rywalizacja trwa już od 1936 roku i określa się ją mianem derbów, co nie jest do końca prawdą , bowiem siedziby klubów znajdują się wprawdzie w tym samym stanie, ale są oddalone od siebie w linii prostej około 70 kilometrów. W tym roku spotkały się już 2 razy. Pierwszy raz w Mistrzostwach stanu Paulista, a drugi raz już w obecnym sezonie ligowym. W obu meczach triumfowali byli koledzy Neymara. Kibice obu drużyn, nie mogą być zbytnio zadowoleni ze swoich pupilów. O ile Santos FC ma przynajmniej jakichś kontakt z czołówką, to piłkarzom Sao Paulo FC idzie po prostu beznadziejnie. Przez długi okres znajdowali się w strefie spadkowej. Ostatnio szło im troszkę lepiej, aczkolwiek znów zaliczyli porażki z Goias i Gremio.
Fot. esportes.r7.com
    Początek meczu nie pozwalał jednak dostrzec różnicy, jaka dzieli obie drużyny w tabeli. Gracze Sao Paulo, mogli nawet objąć prowadzenie, jednak Luis Fabiano uderzał zbyt czytelnie. W 23 minucie gola strzelili gospodarze. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Cicero do strzału głową dochodzi Edu Dracena i jest 1:0. Stracona bramka w dużej mierze obciąża bramkarza legendę Rogerio Ceniego, który powinien wyjść do dośrodkowania. Od 43 minuty Santos musiało grać w osłabieniu. Czerwoną kartkę otrzymał Alison po brutalnym faulu na Douglas'ie. Tuż przed przerwą poszkodowany w tym starciu mógł wyrównać, jednak fatalnie spudłował do pustej bramki z bliskiej odległości.
Fot. blogdosaopaulo.com.br
    Wydawało się że gole dla gości w II połowie są tylko kwestią czasu. I owszem Sao Paulo częściej było przy piłce oraz oddawało więcej strzałów, ale nie przekładało się to na efekt bramkowy. Za to co innego gospodarze, którzy w 60 minucie zdołali podwyższyć prowadzenie po strzale Thiago Ribeiro. Gdy w końcówce goście próbowali resztkami sił odmienić losy spotkania, Santos wyprowadził kontrę, po której 38-letni Leonardo Bastos ustalił wynik meczu na 3:0 i Santos zasłużenie wygrywa tę odsłonę rywalizacji "San-Sao".

Santos FC - Sao Paulo FC 3:0
1:0 Edu Dracena 23
2:0 Thiago Ribeiro 60
3:0 Leo 90
Czerwona kartka: Alison 43
Sędzia: Ricardo Marques Ribeiro
Widzów: 7788
Santos: Aranha - Mena, Gustavo Henrique, Edu Dracena, Cicinho - Arouca, Cicero, Alison, Leandrinho (67 Everton Costa) - Thiago Ribeiro (71 Leo), Willian Jose (89 Rene Junior)
Sao Paulo: Rogerio Ceni - Edson Silva (62 Aloiso), Douglas, Paulo Miranda, Reinaldo - Jadson (73 Maicon), Wellington, Ganson, Rodrigo Caio - Luis Fabiano, Osvaldo (62 Lucas Evangelista)

wtorek, 1 października 2013

BRAZYLIA: Koniec passy Atletico Paranense!!!



ATLETICO PARANENSE - VITORIA

    W niedzielne popołudnie w doszło do interesującego wydarzenia. Zespół beniaminka ligi brazylijskiej zakończył swą wspaniałą passę meczów bez porażki przed własną publicznością. Stało się to w obecności ponad 10 tysięcy ludzi na Estadio Durival de Brito e Siva w Kurytybie. Kibice obecni na tym spotkaniu zobaczyli niesamowite widowisko z nieprawdopodobnymi zwrotami akcji. Goście po golach Renato Caja, Ayrtona i Dinei'ego schodzili na przerwę prowadząc już 3:0. Mimo nie najlepszej gry nic nie zapowiadało by coś mogło im przeszkodzić w zdobyciu 3 punktów. Nie wiemy oczywiście co stało się w przerwie meczu, ale na pewno było to coś na wzór finału Ligi Mistrzów z 2005 roku, gdy Liverpool przegrywał do przerwy tym samym wynikiem. Po 25 minutach II połowy straty były już odrobione. Wszystko za sprawą gwiazdy Atletico Edersona, który strzelił 2 bramki, a przy trzeciej asystował dośrodkowując z rzutu rożnego. Owe bramki wzbogaciły i tak już bogaty dorobek tego zawodnika. Ma on ich na koncie już 15 i przewodzi w klasyfikacji strzelców ligi. Gdy wydawało się, że następne gole jakie mogłyby paść w tym meczu, mogą być tylko dla gospodarzy prowadzenie objęli goście, którzy mogą podziękować za nie obrońcom Atletico. Chwilę później piłkarze Vitorii dołożyli kolejną bramkę przy kompletnie osłupiałych podopiecznych trenera Vagnera Manciniego.
Fot. esportes.terra.com.br
    Porażka ta była przerwaniem wspaniałej serii 24 meczów bez porażki na własnym stadionie we wszystkich oficjalnych rozgrywkach. Ostatnia przegrana przed własną publicznością miała miejsce 21 stycznia tego roku, a pogromcami byli piłkarze Parana w mistrzostwach stanu Paranense. Sam fakt, że Atletico straciło 5 bramek w meczów jest pierwszym takiem wydarzeniem od 29 września 2007 roku, gdy przegrali w Serie A z Nautico. Po tym meczu obie drużyny muszą popracować nad skuteczności formacji defensywnych.

Atletico Paranense - EC Vitoria 3:5(0:3)
0:1 Renato Caja
0:2 Ayrton
0:3 Dinei
1:3 Ederson
2:3 Ederson
3:3 Roger
3:4 William Henrique
3:5 Ayrton
Sędzia: Paulo Henrique De Godoy Bezerra
Widzów: 10030
Aletico: Weverton - Luiz Alberto, Jonas (36 Roger), Manoel.Pedro Batelho (46 Zizinho) - Paulo Baier, Everton (85 Dellatorre), Joao Paulo, Deivid - Marcelo, Ederson
Vitoria: Wilson - Juan, Kadu, Victor Ramos, Ayrton - Luizz Gustavo (83 William Henrique)), Renato Caja (64 Alemao), D. Escudero (90+2 Marcelo), Elizeu - Dinei, Marquinhos



niedziela, 29 września 2013

COPA SUDAMERICANA - Argentyński ćwierćfinał.

File:Copa Total Sudamericana Logo.png

    W czwartek mieliśmy kolejne 3 mecze turnieju Copa Sudamericana. Poznaliśmy już nawet drugiego ćwierćfinalistę

RIVER PLATE (ARG) - LIGA DE LOJA (ECU) 2:0 (pierwszy mecz 1:2)

RIVER PLATE VS LIGA DE LOJA
Fot. radiosucre.com.ec
    Jak pamiętamy przed tygodniem Argentyńczycy przegrali spotkanie z Ekwadorczykami pomimo ogromnej przewagi. Co ciekawe w tym spotkaniu Liga de Loja zagrała lepiej. Na nic się to jednak nie zdało. Dwie bramki strzelone przez Gutereza i Lanzini zapewniły River Plate spokojną końcówkę i awans do ćwierćfinału, gdzie zmierzą się z innym argentyńskim zespołem Lanus. Być może dojdzie także do półfinału argentyńskiego, bo jeśli Velez przejdzie ćwierćfinałową fazę, to będzie czekał na nich River lub Lanus w półfinale. Jedno jest natomiast pewne. Argentyńskiego finału nie będzie. A na dzień dzisiejszy gdy piszę ten artykuł, istnieje możliwość, że w finale znajdą się dwie drużyny z Brazylii lub Kolumbii.

SAO PAULO (BRA) - UNIVERSIDAD CATOLICA (CHI) 1:1

Fot. deportes.cerra.com.ar
    Jedna z najbardziej utytułowanych drużyn na świecie podejmowała u siebie 3-cią drużynę ligi chilijskiej. Sao Paulo przez dość długi okres w lidze zajmowało miejsce w strefie spadkowej. Jednak 2 tygodnie temu zaczęli serie 3 zwycięstw z rzędu kolejno z Ponte Preta, Vasco da Gama i Atletico Mineiro, dzięki czemu mogli odbić się od dna. Tydzień temu jednak przegrali na wyjeździe z Goias... Universidad Catolica to zespół z czołówki swego kraju z szansami na tytuł mistrzowski. Obie drużyny spotkały się w poprzedniej edycji w półfinale. Obydwa spotkania zakończyły się remisami. Dzięki bramce strzelonej na wyjeździe rywalizację wygrali Brazylijczycy, którzy ostatecznie wygrali całe rozgrywki. Teraz Universidad ma szansę na rewanż. Jednak już w 18 minucie prowadzenie dla gospodarzy uzyskał Luis Fabiano. Popisał się pięknym strzałem pod poprzeczkę. W 41 minucie doszło do wyrównania. Po akcji Cristiana Alvareza w polu karnym i wrzuceniu piłki przed pole bramkowe skiksował Mirosevic, dzięki czemu Castillo znalazł się w świetnej sytuacji i skierował piłkę do siatki. W II połowie obraz gry nie zmienił się i pomimo mnóstwa sytuacji z obu stron zespół Universidadu wrócił do Chile z korzystnym rezultatem.

ATLETICO NACONAL (COL) - BAHIA (BRA) 1:0
Fot. estadao.com.br
    Jeden z faworytów do tytułu Atletico Nacional podejmował u siebie zespół ze środka tabeli ligi brazylijskiej Bahia. Mimo wielu sytuacji i ogromnej przewagi zespoół gospodarzy zdołał strzelić tylko jedną bramkę i też nie zrobili tego własnoręcznie (własnonożnie). Zrobił to za nich  pomocnik gości Diones. Wynik nie stawia zespołu Bahia na straconej pozycji.

sobota, 28 września 2013

BRAZYLIA - Powołania na mecze z Koreą Południową i Zambią.



    Selekcjoner reprezentacji Brazylii Luiz Felipe Scolari powołał już 23-osobową kadrę na towarzyskie mecze reprezentacjii Brazylii przeciwko Korei Poołudniowej i Zambii. Mecz z Koreą Południową zostanie rozegrany w stolicy Korei Południowej Seulu, a z Zambią w chińskiej stolicy Pekinie. Z Koreą Południową ostatni raz spotkali się w 2002 roku. Wygrali wtedy 3:2, a zespołem Zambii zmierzą się po raz pierwszy w historii. W zespole Brazylii zabraknie przede wszystkim Thiago Silvy z PSG i bramkarza Julio Cesara z QPR. W składzie nie będzie debiutantów. Wszyscy powołani zawodnicy zaliczyli przynajmniej 2 występy w drużynie narodowej. Najmniej doświadczeni są bramkarz Diego Cavalieri z Fluminense, Henriqe z Palmeiras i Maxwell z PSG. Najwięcej występów w drużynie Canarinhos mają obrońcy Dani Alves i Maicon. Najwięcej goli dla "kraju" na swym koncie ma mimo swego młodego wieku ma Neymar. W kadrze dominują zawodnicy grający na co dzień w Europie. 
Z ligi brazylijskiej jest tylko siedmiu z czego większość i tak będzie tylko grzała ławę lub w ogóle nie zagra. Najwięcej zawodników, bo aż 3 dostarczyła angielska Chelsea. Po 2 zawodników mają natomiast: Atletico Mineiro, FC Barcelona i PSG. Ligą najbardziej reprezentatywną na zgrupowaniu, poza brazylijską będzie miała angielska Premier League. 5 piłkarzy grających na wyspach ma szansę wystąpić w azjatyckiej wyprawie.
    Oto pełna lista zawodników reprezentacji Brazylii powołana na mecz z Koreą Południową i Zambią:

Bramkarze:
Jefferson (Botafogo), Victor (Atlético Mineiro), Diego Cavalieri (Fluminense)
Obrońcy:
Dani Alves (Barcelona - ESP), Maicon (Roma - ENG), David Luiz (Chelsea - ENG), Marcelo (Real Madryt), Dede (Cruzeiro), Dante (Bayern Mnachium - GER), Henrique (Palmeiras), Maxwell (PSG - ENG)
Pomocnicy:
Ramires (Chelsea - ENG), Lucas Moura (PSG - FRA), Oscar (Chelsea - ENG), Paulinho (Tottenham - ENG), Hernanes (Lazio - ITA), Lucas Leiva (Liverpool - ENG), Luiz Gustavo (Wolfsburg - GER), Bernard (Szachtar Donieck - UKR)
Napastnicy:
Neymar (Barcelona - ESP), Hulk (Zenit - ROS), Alexandre Pato (Corinthians), Jo (Atlético Mineiro)

COPA SUDAMRICANA - Lanus pierwszym ćwierćfinalistą.


File:Copa Total Sudamericana Logo.png


    W środę zostały rozegrane 3 mecze Copa Sudamericana. 2 tzw. "pierwsze" spotkania i jeden... rewanżowy. Jest to typowe dla rozgrywek południowo-amerykańskich. Nie wszystkie pary 1/8 zdążyły rozegrać swój pierwszy mecz, a jeda para jest już po rewanżu.

PONTE PRETA - DEPORTIVO PASTO 2:0

Fot. gazetaesportiva.net
    Dobry mecz i absolutnie zasłużone zwycięstwo jednego z najstarszych klubów w Brazylii. Ponte Preta w lidze radzi sobie beznadziejnie Zajmuje przedostatnie miejsce od końca, dlatego wygrana nad Kolumbijczykami na pewno będzie dla nich wzmocnieniem psychicznym w walce o utrzymanie. Ozdobą spotkania był gol byłego gracza Vasco da Gama Felioe Bastosa. Bramka padła z rzutu wolnego wykonago z ponad 30 metrów bramki.

UNIVERSIDAD DE CHILE - LANUS 1:0 (pierwszy mecz 0:4)

Jugadores de Lanús celebran su clasificación ante Universidad de Chile, por la Copa Sudamericana.
Gospodarze dziękują kibicom za wsparcie. Fot. nacion.com
    Chilijczycy wygrywają mecz rewanżowy z argentyńskim średniakiem, na co zespół Lanus mógł se absolutnie pozwolić, bowiem zaliczka z pierwszego spotkania była wystarczająca. Jedyną bramkę w spotkania zdobył reprezentant i piłkarz roku Chile Charles Aranguiz. Oglądając to spotkanie nie można było odmówić ambicji Universidadowi, który walczył ambitnie przez całe spotkanie. Na niewiele się to jednak zdało i Lanus po raz drugi w swej historii znalazł się w ćwierćfinale Copa Sudamericana.

LIBERTAD - SPORT RECIFE 2:0
Pedro Benitez - strzelec drugiej bramki. Fot. peru.com
    Club Libertad to tzw. "trzecia siła Paragwaju". Sport Recife natomiast to ambitny brazylijski II-ligowiec ze stanu Pernambucano, którego awans do ćwierćfinału byłby sensacją. Paragwajczycy podeszli jednak do meczu z respektem i pewnie wygrali to spotkanie po golach młodziutkiego Gustavo Gomeza i doświadczonego Pedro Beniteza.

piątek, 27 września 2013

COPA SUDAMERICANA - Sensacja w Parana!




CORITIBA - ITAGUI 0:1

    Po zeszłotygodniowej sensacji w Ekwadorze, tym razem mieliśmy nieoczekiwany rezultat w Brazylii. O ile w przypadku LDU Loja, które pokonało River Plate, sprawa awansu wydaje się być otwarta ze wskazaniem na Argentyńczyków. Odrobienie wyjazdowej porażki 1:2 nigdy nie jest wyzwaniem nie do przejścia lecz z przegraną w pierwszym meczu u siebie jest już gorzej. A taka sytuacja miała właśnie miejsce w Kurytybie. Miejscowy Coritiba Footall Club przegrał na własnym stadionie z kolumbijskim Itagui. Obu drużynom nie wiedzie się w lidze. Zajmują miejsca w środku tabeli. Turniej Copa Sudamericana jest więc możliwością powetowania sobie niepowodzeń. Obydwie drużyny potraktowały mecz niezwykle poważnie i zagrały w swych najsilniejszych składach. Przez cały mecz Coritiba utrzymywała się dłużej przy piłce, częściej atakowała, oddawała więcej strzałów itp, ale... No właśnie. Nic z tego nie wychodziło. Strzelali albo niecelnie, albo bramkarz stawał na drodze do bramki. Raz piłkę z linii bramkowej wybił nawet obrońca. Zemściło się tow 46 minucie. Po nieporozumieniu w szeregach defensywy Coritiby do piłki doszedł Yesid Mena i nie zmarnował okazji. Wynik 0:1 utrzymał się do końca i Kolumbijczycy niespodziewanie wywożą zwycięstwo z gorącego terenu. Wynik 0:1 nie jest oczywiście nie do odrobienia, ale jeśli piłkarze Coritiby chcą znaleźć się w półfinale muszą popracować nad skutecznością

środa, 25 września 2013

COPA SUDAMERICANA - Blamaż River Plate.

Pierwsze mecze 1/8 Copa Sudamericana zostały rozłożone na 2 tygodnie. Pierwsze 3 pary grały w zeszłym tygodniu.

LANUS (ARG) - UNIVERSIDAD DE CHILE (CHI) 4:0

Do Argentyny przyjechał zdobywca Copa Sudamericana sprzed dwóch lat. Ze zrozumiałych względów faworytem był zespół gospodarzy i trzeba przyznać, że wywiązał się z tej roli znakomicie, mimo niezłego początku gości na początku spotkania. Wszystko rozstrzygnęło się w ciągu 7 minut między 25, a 32 minutą pierwszej połowy. Najpierw gola strzelił były gracz Boca Juniors Urugwajczyk Santiago Silva po świetnym zagraniu Diego Gonzaleza. 6 minut później sprytem popisuje się 20-letni Lucas Melano po podaniu Maximiliano Velazqueza. Dosłownie kilkadziesiąt sekund po wznowieniu ten sam zawodnik znalazł się przy piłce i wykonał wspaniały rajd strzelając swego drugiego gola w tym meczu. Nie były to jego pierwsze zdobycze bramkowe w tej edycji Copa Sudamericana. Melano zdobył jeszcze gola przeciwko Racingowi w eliminacyjnej fazie turnieju. Gracze Universidadu po tej stracie stworzyli kilka sytuacji podbramkowych, ale zabrakło im dokładności. Do drugiej połowy gracze Lanus podeszli na totalnym luzie wiedząc, że wszystko jest pod ich kontrolą. Zdobyli nawet jeszcze jedną bramkę. A zrobił to Lautaro Acosta. Piłkarze Lanus tym wynikiem zapewnili sobie praktycznie awans do ćwierćfinału.

LA EQUIDAD (COL) - VELEZ SARSFIELD (ARG) 1:2

Mistrz Argentyny przyjechał zagrać z La Equidad na przedmieścia Bogoty po raz pierwszy w swej historii. Gospodarze pierwszą połowę zagrali z animuszem stwarzając sobie kilka dogodnych sytuacji, jednak nie przyniosło to rezultatu bramkowego. W drugiej połowie w 53 minucie Velez zdobyło swego pierwszego gola. Była to bramka dość przypadkowa, bowiem po strzale Zarate piłka odbiła się od nóg Hinestrozy w tak  niefortunny sposób, że bramkarz Diego Novoa nie miał szans na obronę. W 66 minucie mogło być już po meczu, po niefrasobliwym zachowaniu obrony gospodarzy, Lucas Prato odebrał pikę wślizgiem Wilmerowi Diazowi na połowie boiska. Mając przed sobą już tylko bramkarza przebiegł całe boisko i oddał fatalny strzał w niego. Zemściło się to 9 minut potem. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Rivasa piłkę musnął głową jedynie Diaz i piłka znalazła się w bramce. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się to spotkanie gola zdobyli gracze Velez, a dokładnie były gracz Legii Warszawa Alejandro Cabral. Wynik 2:1 stawia Argentyńczyków w znakomitej sytuacji przed rewanżem.

LDU LOJA (ECU) - RIVER PLATE (ARG) 2:1

Największa niespodzianka spośród zeszłotygodniowych spotkań. Był to jedyny mecz, który zakończył się zwycięstwem drużyny teoretycznie słabszej. LDU Loja to ekwadorski kopciuszek bez sukcesów na arenie międzynarodowej. Ba! Nie mogą się nawet pochwalić mistrzostwem w lidze ekwadorskiej. Do tego w obecnym sezonie ligowym zajmują przedostatnią pozycję. Zespół z Buenos Aires też jakoś specjalnie nie błyszczy, ale nic nie zapowiadało, aby nie był w stanie wygrać tego meczu. A jednak doszło do sensacyjnego rezultatu. W czasie tego meczu gracze LDU Loja popisali się stuprocentową skutecznością!!! Gole Lareaa i Uchuariego były jedynymi strzałami, jakie gospodarze oddali w meczu!!!! Velez oddał ich aż 12, ale tylko jeden z nich znalazł drogę do siatki. Ten mecz pokazał niesprawiedliwość futbolu, a zarazem jego piękno. Szczerze przyznam, że wydarzenie te napawa mnie optymizmem przed najbliższymi spotkaniami polskiej reprezentacji w Kijowie i w Londynie.

sobota, 21 września 2013

BRAZYLIA - Cruzeiro triumfuje w meczu na szczycie!

File:Brasileirao Petrobras Logo.png
    Witam. W środku tygodnia mieliśmy 22 kolejkę Campoenato Brasiliero. Oto relacje z dwóch najciekawszych spotkań,

CRUZEIRO - BOTAFOGO 3:0

    Bezsprzeczny mecz kolejki. Naprzeciwko siebie stanęli lider i vice-lider. Cruzeiro przystępowało do meczu mając wspniałą passę 7 zwycięstw pod rząd w lidze. Botafogo miało ich "tylko" 4. Pierwsza część meczu obfitowała w mnóstwo akcji podbramkowych ze wskazaniem na Cruzeiro. Bramka padła dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy. Po rzucie rożnym wykonanym przez Williana pomocnik gospodarzy Nilton w ekwilibrystyczny sposób strzela gola piętką. Przez wielu strzał został już okrzyknięty golem sezonu. O wydarzeniu tym można było przeczytać również w polskich mediach. Był to 6 gol tego zawodnika w lidze w tym sezonie. Po zmianie stron w 52 minucie Botafogo stanęło przed szansą odwrócenia losów spotkania. Po bardzo brutalnym faulu Bruno Rodrigo na Marquesie sędzia podyktował jedenastkę dla gości. Przed szansą stanął Clarence Seedorf, który jednak nie trafia w bramkę. Był to ważny moment tego spotkania w którym były gracz Ajaxu i Milanu jednak zawiódł. Po spotkaniu przeprosił fanów i kolegów z drużyny. W 81 minucie w takiej samej sytuacji znalazła się inna gwiazda europejskich boisk Julio Baptista. Karny został podyktowany po faulu Bolivara Guedesa na Evertonie, który popisał się w tej akcji wspaniałym dryblingiem. Karny został zamieniony a bramkę, aczkolwiek rezerwowy bramkarz reprezentacji Jefferson był bliski wybronienia strzału. 6 minut później Baptista po wymianie piłki z Dagoberto ustala rezultat meczu na 3:0. Cruzeiro tym wynikiem zrobiło milowy krok do mistrzostwa.

FLAMENGO - ATLETICO PARANENSE 2:4

    Niesamowity mecz zobaczyli kibice, którzy tego dnia przyszli na Maracane. Jednak tylko fani, którzy przyjechali  z Kurytyby będą chcieli zachować wspomnienia z tego spotkania na dłużej. Piłkarze Flamengo rozpoczęli spotkanie od niezwykkle mocnego uderzenia. Już w 1 minucie Hernane zdobywa gola głową.  6 minut później wynik podwyższa Luiz Antonio Moraes. Nacieranie na bramkę Atletico trwało nieustanne. Dość powiedzieć, żę pierwszy strzał jaki oddali, goście nastąpił po 20 minutach. Do tego czasu gospodarze mogli prowadzić już 5:0, ale Weverton spisywał się znakomicie. W 21 minucie kontaktową bramkę zdobywa Hiszpan Fran Merida. Po tym golu w grze gospodarzy coś pękło. Gra zrobił się bardziej wyrównana, jednak do przerwy wynik się już nie zmienił. Chyba nikt z osób śledzących to spotkanie nie spodziewał się takiego obrotu sprawy po przerwie. Flamengo praktycznie przestało istnieć. Gole strzelali kolejno: Dellatorre, Marcelo i Roger. Po meczu na konferencji prasowej do dymisji podał się trener gospodarzy Mano Menezes. Nad Atletico Paranense po 2 remisach i porażce z Cruzeiro zbierały już się czarne chmury, ale tym meczem udowadniają, że chcą się liczyć w walce o miejsca w najbliższych rozgrywkach Copa Libertadores.

    A oto pozostałe wyniki 22 kolejki:

VASCO DA GAMA - VITORIA 1:2
GREMIO - SANTOS 1:1
CRICIUMA - FLUMINENSE 1:2
CORITIBA - GOIAS 2:2
SAO PAULO - ATLETICO MINEIRO 1:0
PONTE PRETA - CORINTHIANS 2:0
BAHIA - INTERNACIONAL 2:0
PORTUGUESA - NAUTICO 3:0

    A oto tabela:

Mecze Punkty
1 CRUZEIRO 22 49
2 BOTAFOGO 22 42
3 GREMIO 22 38
4 ATLETICO PARANENSE 22 38
5 INTERNACIONAL 22 34

ARGENTYNA - San Lorenzo w finale!!!!



SAN LORENZO - ESTUDIANTES CASEROS 1:1, 5:4 w karnych

    W środę rozegrany został pierwszy półfinał Pucharu Argentyny. Mecze tych rozgrywek odbywają się na neutralnych gruntach. I jest zawsze tylko jeden mecz, który musi wyłonić zwycięzcę. To spotkanie zostało rozegrane na północy kraju w mieście Resistencia na stadionie IV-ligowego klubu Atletico Sarmiento. Estudiantes Caseros występuje na co dzień w II lidze, gdzie zajmują obecnie miejsce w dolnej części tabeli. Siłą rzeczy więc, gracze San Lorenzo byli faworytami w tym spotkaniu. Aczkolwiek im też wiodło się ostatnio różnie. Mieli trudny moment, gdy przegrali 2 razy z rzędu w lidze i zostali wyeliminowani z Copa Sudamericana przez zespół River Plate. Do tego zaliczyli remis z Godoy Cruz na własnym stadionie. Do meczu z II-ligowcem przystąpili więc głodni sukcesu.
    Jednak na boisku różnica poziomów ligowych nie była już aż tak widoczna. Gracze San Lorenzo teoretycznie prowadzili grę, ale Estudiantes nie pozwalało się zepchnąć do obrony. W I połowie mieliśmy gola dla San Lorenzo. W 11 minucie Julio Bufforini popisał się płaskim strzałem w długi róg po dość przypadkowej akcji. Przez dalszą część meczu San Lorenzo atakowało, ale strzelało zwykle niecelnie. W 55 minucie zemściło się to i piłkarze II-ligowca wyrównali. Po zamieszaniu w polu karnym strzał zdołał oddać Alejandro Delorte i piłka znalazła drogę do siatki. Gracze San Lorenzo sygnalizowali, że piłka opuściła wcześniej boisko, ale sędzia pokazał na środek boiska. Rezultat 1:1 utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia. Rzuty karne były niezwykle emocjonujące. Po 3 seriach piłkarze piłkarze Estudiantes prowadzili już 2:1 i wydawało się, że są na najlepszej drodze, by znaleźć się w finale. Jednak wtedy karnego nie strzelił Gaston Montero i karty meczu kompletnie się odwróciły. Rozstrzygnięcie zapadło w 7 serii. Wtedy to swoją jedenastkę przestrzelił Cristian Yassogna. Decydującego karnego strzelił obrońca Pablo Alvarado i podopieczni hiszpańskiego trenera Juana Antonio Pizziego znaleźli się w finale.
    Rywalem San Lorenzo będzie zwycięzca meczu All Boys - Arsenal Sarandi.  W rozgrywkach Copa Argentina jest naprawdę się o co bić, ponieważ triumfator rozgrywek będzie miał zagwarantowany start w najbliższym turnieju Copa Libertadores.

środa, 18 września 2013

COPA SUDAMERICANA - Startujemy!!!



    Nadszedł czas na fazę główną turnieju Copa Sudamericana. Zaczyna się ona od 1/8. Można ją określić tak: "Brazylia i Argentyna vs reszta Ameryki Południowej". I nie jest to efekt przypadkowego losowania. Tak została skonstruowana drabinka. Do walki przystępuje 16 drużyn z 6 krajów. Najliczniej będą reprezentowani Brazylijczycy. Będzie 5 drużyn z tego kraju w tym obrońca tytułu Sao Paulo. Zaraz po nich są Kolumbijczycy, którzy mają aż 4 drużyny. Wszystkie musiały przejść przez eliminacje. Oprócz nich 3 drużyny mają Argentyńczycy, 2 Chilijczycy oraz Paragwaj z Ekwadorem mają po jednej. Zabraknie przedstawicieli Urugwaju, Wenezueli, Boliwii i Peru. Ciężko jest jednoznacznie wskazać faworyta rozgrywek. Z Argentyny na pewno silnymi drużynami są Velez Sarsfield i River Plate, a Lanus z kolei zajmuje wysoką 4 pozycję w lidze. Z Brazylii mamy do czynienia z drugim garniturem. Z drużyn występujących w turnieju najwyższą pozycję w lidze ma Coritiba. Aż ósmą... Następna jest Bahia, która jest 13. Ponte Preta i Sao Paulo są w strefie spadkowej, a Sport Recife występuje w... II lidze.Więc na Brazylijczyków nie mamy co liczyć. Mamy też silną drużynę kolumbijską Atletico Nacional, która jeśli rozgrywki potraktuje z powagą, to może nawet je wygrać. Sporo namieszać może Mistrz Paragwaju Libertad. Kto wygra? Oczywiście ciężko powiedzieć. Turniej jest rozgrywany systemem pucharowym, więc wszystko może się zdarzyć. Moim typem jest Atletico Nacional, ale jest to tylko i wyłącznie moja osobista opinia. Na koniec jeszcze powiem, że jeśli w prasie polskiej lub internetowych portalach europejskich pojawia się temat Copa Sudamericana, to przyjęło się mówić, że Copa Libertadores jest odpowiednikiem europejskiej Ligi Mistrzów, a Copa Sudamericana odpowiednikiem Ligi Europy, a jest to nic bardziej mylnego. Comnebol (południowo-amerykańska UEFA) wyznacza liczbę drużyn jaką poszczególne federacje mogą wystawić, a te z kolei mają w tym temacie wolną rękę!! Pierwszą podstawową różnicą jest to, że turnieje nie odbywają się równolegle., co powoduje że jedna drużyna może wystąpić w obu turniejach w danym roku. W tym sezonie Velez Sarsfield, The Strongest, Sao Paulo, Universidad de Chile, Barcelona, Emelec, Libertad, Cerro Porteno, Penarol Montevideo, Deportivo Anzoategui i Deportivo Lara występowały przecież w tegorocznej edycji Copa Libertadores. Nie ma jednej zasady, którą kierują się federacje wystawiając drużyny do rozgrywek. Jedne wystawiają pierwszy skład, inne drugi, a nawet t trzeci garnitur. Nie ma reguły. Porównywanie europejskich systemów rozgrywek z południowoamerykańskimi mija się więc z celem. Jedno jest natomiast pewne. Copa Libertadores ma wyższą rangę.

    A oto zestaw pierwszych meczy 1/8.

dzisiaj:
LANUS (ARG) - UNIVERSIDAD DE CHILE (CHI)
LA EQUIDAD (COL) - VELEZ SARSFIELD (ARG)
jutro:
LDU LOJA (ECU) - RIVER PLATE (ARG)
24.IX wtorek
CORITIBA (BRA) - ITAGUI (COL)
25.IX środa
PONTE PRETA (BRA) - DEPORTIVO PASTO (COL)
LIBERTAD (PAR) - SPORT RECIFE (BRA)
26.IX czwartek
SAO PAULO (BRA) - UNIVERSIDAD CATOLICA (CHI)
ATLETICO NACIONAL (COL) - BAHIA (BRA)

O wszystkich tych meczach będzie można przeczytać na tym blogu.

wtorek, 17 września 2013

BRAZYLIA - Koniec passy Atletico Paranense.



    Witam. Ostatnio mecze swe rozgrywały reprezentacje, ale to nie znaczy, że liga brazylijska zwolniła choćby na moment.

ATLETICO MINEIRO - CORITIBA 3:0

    Mecz, który odnotowano w mediach na całym świecie. Wszystko za sprawą jednego zawodnika, zwanego po krótce Jo. Popisał się on klasycznym hat-trickiem na który potrzebował zaledwie 17 minut. Rzecz jest o tyle godna uwagi, że Jo 2 dni wcześniej grał w towarzyskim meczu reprezentacji Brazylii przeciwko Portugali, gdzie zdobył gola, a tydzień wcześniej przeciwko Australii, gdzie również trafiał do bramki. I to dwa razy. Jo to zawodnik z doświadczeniem w Europie. Grał bowiem w CSKA Moskwa, Evertonie, Galatasaray i Manchesterze City. W zasadzie, to poza 3-letnim pobytem w Moskwie, to nigdzie nie szło mu najlepiej. Ostatni tydzień jednak, on i kibice zapamiętają na długo

CRUZEIRO - ATLETICO PARANENSE 1:0

    Mecz kolejki. Tak można te spotkanie śmiało określić.  Dwie najlepsze drużyny w ostatnim czasie spotkały się w Belo Horizonte w obecności 31 tysięcy fanów. Atletico Paranense nie przegrało od 13 spotkań w lidze. Cruzeiro tylko od 6, ale za to wszystkie z nich zakończyły się zwycięstwami, dzięki czemu mogli wskoczyć na fotel lidera. Przed tym meczem Cruzeiro było faworytem i potwierdziło to w czasie spotkania. Jedyną bramkę zdobył Nilton i był to jego piąty gol w sezonie. Bramek dla Cruzeiro mogło paść znacznie więcej, ale brakowało im dokładności. Jedna jednak jeszcze padła, ale sędzia dopatrzył się przy niej spalonego. Niesłusznie, bo Ricardo Goulart na nim nie był. A więc passa gości została w końcu złamana, a gracze Cruzeiro mogą świętować 7 wygraną z rzędu i umocnienie się na pozycji lidera.

SANTOS - BOTAFOGO 1:2

    Czwarte zwycięstwo z rzędu graczy Botafogo Rio de Janeiro. Za rywala mieli były klub Neymara. Piłkarze Santosu mieli wiele sytuacji do strzelenia gola, ale rezerwowy bramkarz reprezentacji był na posterunku. Skapitulował tylko raz po wspaniałym strzale Cicero. Była to jednak bramka honorowa, bowiem wcześniej mieliśmy dwie bramki Eliasa, przy których nie bez winy był bramkarz gospodarzy. Po tym meczu i porażce Atletico Paranense Botafogo awansuje na pozycję vice-lidera.

    A oto pozostałe rezultaty:

INTERNACIONAL - SANTOS 1:2
ATLETICO PARANENSE - FLUMINENSE 1:1
GOIAS - CRUZEIRO 1:2
BAHIA - CRICIUMA 2:2
PORTUGUESA - VASCO DA GAMA 2:0
NAUTICO - GREMIO 0:2
BOTAFOGO - CORINTHIANS 1:0
INTERNACIONAL - VITORIA 2:2
FLAMENGO - SANTOS 2:1
SAO PAULO  PONTE PRETA 1:0
FLUMINENSE - PORTUGUESA 2:1
VASCO DA GAMA - SAO PAULO 0:2
CORINTHIANS - GOIAS 1:2
PONTE PRETA - FLAMENGO 1:1
CRICIUMA - INTERNACIONAL 0:1
CORITIBA - BAHIA 2:2
VITORIA - NAUTICO 2:1
GREMIO - ATLETICO MINEIRO 0:1

    I tabela:


MeczePunkty
1CRUZEIRO2146
2BOTAFOGO2142
3GREMIO2137
4ATLETICO PARANENSE2135
5INTERNACIONAL2134
6CORINTHIANS2130
7CORITIBA2129
8GOIAS2129

poniedziałek, 16 września 2013

ARGENTYNA - Pogrom lidera!

    W weekend mieliśmy nieoczekiwane przetasownie w czubie tabeli na którym skorzystały zespoły Boca i przede wszystkim Newell's Old Boys.

LANUS - AGENTINOS JUNIORS 4:0

    To był wielki mecz drużyny Lanus. Rozmiary zwycięstwa zaskoczyły wszystkich. Tego dnia wychodziło im dosłownie wszystko. 3 z 4 goli zdobyli byli gracze Boca Juniors. Mecz ten był kontynuacją wspanniałej serii meczów na własnym stadionie. Był to ich 22 mecz bez porażki przed własną publicznością. Bohaterem meczu został 32-letni Leandro Somoza który strzelił bramkę na 3:0 i asystował przy golu Urugwajczyka Santiago Silvy. Argentinos Juniors tracą po tym meczu pozycję lidera.


NEWELL'S OLD BOYS - OLIMPO 2:1

    Newell's Old Boys podejmowali u siebie pogromcę Boca z zeszłego tygodnia. Wiedzieli o niespodziewanej porażce Argentinos, dlatego byli podwójnie zmotywowani, aby wygrać to spotkanie. W pierwszej połowie pokazali jednak mierny futbol. Utrzymywali się wprawdzie przy piłce, ale nic nie grali. Zakończyło się to objęciem prowadzenia przez Olimpo. W drugiej połowie zobaczyliśmy jednak zupełnie inną drużynę Old Boys. Najpierw po składnej wymianie podań do pustej bramki piłkę wpakowała niegdysiejsza gwiazda europejskich boisk David Trezeguet, a potem karnego na bramkę zamienił były gracz Liverpoolu i Atletico Madryt Maximiliano Rodriguez. Dzięki porażce Argentinos oraz remisom Arsenalu i San Lorenzo Newell's Old Boys objęli prowadzenie w tabeli.

BOCA - RACING CLUB 2:0

    Kratka. Tak można było określić postawę Boca Juniors w tym sezonie. Piłkarze Boca rozgrywają mecze na zasadzie: raz zwycięstwo, raz porażka. Tydzień temu była poraża z Olimpo. To dziś prawem serii musiało być zwycięstwo. Za rywala mieli Racing Club. Klub z tradycjami i oddanymi kibicami. W tym sezonie jednak kompletnie zawodzi. W 6 meczach tylko 2 remisy i same porażki. Nie inaczej było na La Bombonera. Boca od początku do końca przeważała i kontrolowała spotkanie. Obyli się znów bez swojej legendy Riquelme, który ostatnio jednak troszkę zawodził. Oba gole zostały strzelone z "główki". Pierwszą strzelił J. Sanchez Mino po wrzutce Martineza, a drugą Gigliotti z podania Rodrigueza. Dla obu zawodników były to pierwsze gole zdobyte w tym sezonie. Świetną partię rozegrał ponownie Fernando Gago, wyrastający na czołowego gracza Boca. W następnym meczu Boca zagra na wyjeździe z Argentinos Juniors. Zobaczymy, czy "kratkowa" seria zostanie w końcu przełamana.

    Oto wyniki pozostałych spotkań:

BELGRANO - VELEZ 3:0
ALL BOYS - QUILMES 4:0
SAN LORENZO - GODOY CRUZ 0:0
ATLETICO RAFAELA - ESTUDIANTES 1:0
TIGRE - ROSARIO CENTRAL 2:0
ARSENAL - RIVER PLATE 1:1

    Oto tabela po 7 kolejkach.




Mecze Punkty
1
NEWELL'S OLD BOYS 7 14
2
ARSENAL 7 13
3
SAN LORENZO 7 13
4
ARGENTINOS JUNIORS 7 13
5
LANUS 7 12
6
BOCA JUNIORS 7 12
7
ESTUDIANTES 7 10
8
GIMNASIA LA PLATA 6 10
9
COLON 6 10
10
ATLETICO RAFAELA 7 10

    Dziś wieczorem zostanie rozegrany jeszcze jeden mecz:
GIMNASIA LA PLATA - COLON

niedziela, 15 września 2013

FIFA RANKING - Awans Argentyny i Urugwaju.


    

    12 września FIFA uaktualniła swój ranking narodowych reprezentacji. Na czele bez zmian. Wciąż prowadzi Hiszpania. Nas interesują jednak pozycje drużyn z Ameryki Południowej i ze strefy Concacaf, czyli Ameryki Środkowej i Północnej. W rankingu FIFA brane są pod uwagę występy w ciągu ostatnich 4 lat.

2. miejsce ARGENTYNA (miesiąc temu - 4 miejsce)

    Awans o 2 pozycje. Wpływ na to miały zwycięstwa nad Włochami i Paragwajem oraz "przedawnienie" porażek sprzed czterech lat z Brazylią i... Paragwajem. Argentyna jak zawsze na topie, pełna gwiazd i nadziei. Jakby nie patrzeć jest to reprezentacja, gdzie gra najlepszy piłkarz świata Lionel Messi, który w ostatnich meczach Albicelestes nie zawodził. Problem w tym, że ostatni udany występ w Mistrzostwach Świata Argentyńczycy zaliczyli w 1990 roku, gdzie zdobyli vice-mistrzostwo, jeszcze z Maradonną w składzie. Od tamtej pory udało się jedynie dwa razy osiągnąć ćwierćfinał (2006,2010) Jak będzie tym razem? Ciężko powiedzieć. Na mundial oczywiście jadą jako faworyt. Myślę, że tym razem Messi zrobi dosłownie wszystko, aby reprezentacja osiągnęła dobry wynik, bowiem występy w kadrze są jego piętą achillesową. Teoretycznie nie można mu zarzucić, że się nie stara grać dobrze, ale zawsze można przytoczyć argument przeciw niemu, że w Barcelonie na jego sukcesy gra cała drużyna, a w kadrze...

5. miejsce KOLUMBIA (miesiąc temu - 2 miejsce)

    Spadek o 2 pozycje. Porażka z Urugwajem zrobiła swoje. Szczerze mówiąc nie rozumiem tak wysokiego miejsca Kolumbii w rankingu. Na MŚ 2010 nie grali, na Copa America'2011 tylko ćwierćfinał. No ale w eliminacjach rewelacja. Przed nimi mecze z Chile i Paragwajem, więc jest szansa powrócić na "szczyt" w najbliższym rankingu.

7. miejsce URUGWAJ (miesiąc temu - 12 miejsce)

    Awans o 5 pozycji. W końcu awans do pierwszej dziesiątki najlepszych reprezentacji globu. Nie mogło być inaczej Ostatnie 3 mecze to same zwycięstwa 4:2 z Japonią, 2:1 z Peru i 2:0 z Kolumbią. Ta ostatnia najbardziej cieszy fanów Celestes, bowiem zapewniła udział przynajmniej w barażach do Mistrzostw w Brazylii. Podopieczni Osara Tabareza jeszcze w marcu po porażce z Chile i Paragwajem byli w poważnych opałach. Pod znakiem zapytaniem stanął ich występ w Brazylii. No ale przełomowe zwycięstwo z Wenezuelą, a potem mecze z Peru i Kolumbią zażegnały niebezpieczeństwo. Aczkolwiek gracze Urugwaju nie mogą być jeszcze niczego pewni, bo w ostatnich dwóch meczach zmierzą się na wyjeździe z Ekwadorem i u siebie z Argentyną.

8. miejsce BRAZYLIA (miesiąc temu - 9 miejsce)

    Awans o 1 pozycję. Brazylijczycy mają troszkę utrudnione zadanie w rankingu FIFA, bowiem są gospodarzami przyszłorocznych Mistrzostw i nie grają w eliminacjach. W związku z tym ich zwycięstwa są niżej punktowane. Ostatnio przegrali ze Szwajcarią przez co mają mniej punktów niż przed miesiącem, ale dzięki błogosławieństwom regulaminu awansowali o jedną pozycję. Mimo tej porażki, w Brazylii panują świetne nastroje związane z perspektywami reprezentacji. W końcu w niedawnym Pucharze Konfederacji udało im się zdeklasować Hiszpanię i Urugwaj i Włochy, a ostatnie zwycięstwo nad Portugalią zostało osiągnięte we wspaniałym stylu.

13. miejsce USA (miesiąc temu - 19 miejsce)

    Awans o 6 pozycji. Spory awans zaliczyli Amerykanie. Zawdzięczają to przede wszystkim pokonaniu Meksykanów. Dzięki temu zwycięstwu mogą już rezerwować bilety na Mundial. Będzie to ich siódmy turniej z rzędu w którym wystąpią. Ostatni raz kiedy ich zabrakło miało miejsce w 1986 roku u ich południowego sąsiada.

16. miejsce CHILE (miesiąc temu - 21 miejsce)

    Awans o 5 pozycji. Wysokie i niezwykle ważne zwycięstwo nad Wenezuelą znacznie przybliża ich do wyjazdu na Mistrzostwa Świata. Do tego prestiżowy remis z Hiszpanią, aczkolwiek mogą se trochę pluć w brodę, bo wyrównującego gola stracili w samej końcówce.

20. miejsce EKWADOR (miesiąc temu - 17 miejsce)

    Spadek o 3 pozycje. Porażka z Kolumbią i remis z Boliwią mocno skomplikowały sytuację w tabeli eliminacji do Mistrzostw w Brazylii. Był moment, że zanosiło się na bezpośredni awans, a tak... Przed Ekwadorem trudne mecze z Urugwajem i Chile o "nie być albo być" w barażach/Mistrzostwach.

    A tek prezentują się pozycje drużyn ze strefy CONCACAF i CONMEBOL poza pierwszą "dwudziestką", ale mieszczących się w "setce". W zestawieniu uwzględniłem reprezentację naszego kraju. Nie wygląda to zbyt optymistycznie...

21. miejsce MEKSYK
33. miejsce KOSTARYKA
34. miejsce PERU
35. miejsce PANAMA
36. miejsce WENEZUELA
40. miejsce HONDURAS
41. miejsce PARAGWAJ
62. miejsce BOLIWIA
65. miejsce POLSKA 
78. miejsce HAITI
78. miejsce JAMAJKA
84. miejsce KUBA
85. miejsce TRYNIDAD I TOBAGO
87. miejsce DOMINIKANA
93. miejsce SALWADOR
100. miejsce GWATEMALA

Następne uaktualnienie rankingu nastąpi 17 października, czyli po ostatnich seriach meczy eliminacyjnych do Mistrzostw. Miejmy nadzieje, że zdarzy się cud i Polska wygra dwa nadchodzące mecze z Ukrainą i z Anglią. Ja tam wierzę!!!!!!

TOWARZYSKIE - Król Neymar!

    Jak wiemy, piątek i wtorek były terminami dla reprezentacji. Nie wszyscy jednak grali w eliminacjach. Ci co pauzowali rozgrywali mecze towarzyskie:

BRAZYLIA - AUSTRALIA 6:0

    Porządne strzelanie urządzili sobie Brazylijczycy przed własną publicznością, której z kolei nie przyszło zbyt wiele. Nie ma co się oszukiwać. Klasa przeciwnika miała na to poważny wpływ. Po takim meczu ciężko mówić, kto grał dobrze, a kto źle w drużynie brazylijskiej. Był to mecz, gdzie można było se poprawić statystyki gry w reprezentacji, co kilku zawodników skrzętnie zrobiło. A są to:
Jo - 2 gole
Neymar - 1 gol i 2 asytsty
Ramires - 1 gol i asysta
    Warty odnotowania jest fakt, że w wyjściowej jedenastce w tym spotkaniu tylko jeden zawodnik występuje na codzień w lidze brazylijskiej. Jest nim Jo z Atletico Mineiro. W II połowie weszli jeszcze Alessandro Pato z Corinthians i Marcos Luis z Atletico Mineiro.

BRAZYLIA - PORTUGALIA 3:1

    Były to portugalsko-języczne derby. Mimo tego samego języka reprezentacje te nie spotykały się ze sobą zbyt często. A gdy rozgrywały spotkania, to Portugalia radziła sobie nad wyraz dobrze. Nie licząc oczywiście haniebnej porażki 6:2 sprzed 5 lat. Mecz został rozegrany na neutralnym terenie w USA. Tym razem frekwencja dopisała i piłkarze mogli grać przy pełnych trybunach. Kibice, którzy wykupili bilety na to spotkanie liczyli przede wszystkim na zobaczenie w akcji Cristiano Ronaldo, który jednak nie mógł wystąpić z powodu kontuzji. Jednak Portugalczyka godnie zastąpił Neymar.
   Mimo absencji swej największej gwiazdy Portugalczycy objęli prowadzenie w tym spotkaniu. Fatalny błąd popełnił Maicon, a Raul Meireles wykorzystał go bezbłędnie. Stracony gol bardzo podziałał na ambicje Brazylijczyków. Już 5 minut później gola strzelił Thiago Silva po rzucie rożnym wykonywanym przez Neymara. W 34 minucie Neymar znów dał znać o sobie. W okolicach środka boiska doszedł do piłki, po czym rozpoczął rajd na pełnej szybkości mijając przy tym obrońców portugalskich. Słowo "mijając" jest u trochę nadużyciem, bo podopieczni Paulo Bento nie byli nawet w stanie się do niego zbliżyć. W II połowie obie drużyny stworzyły sobie sytuacje. Jedyny gol padł jednak w 49 minucie za sprawą Jo po podaniu Maxwella z PSG. Przy bramce swój udział miał ponownie Neymar, który uruchomił Maxwella na lewym skrzydle świetnym prostopadłym podaniem. Na pytanie, kto był zawodnikiem meczu, nie trzeba chyba udzielać odpowiedzi.
    Mecz z pewnością był ważny dla trenera Brazylijczyków Luiza Felipe Scolariego. Brazylijczyk trenował kadrę Portugalii przez 6 lat w latach 2002-2008. Był to dla niego dość udany okres patrząc na wyniki w którym brakowało jednak postawienia kropki nad "i" w decydujących meczach. Pozwolę se wtrącić polski akcent do tego okresu, bowiem to wtedy właśnie Polacy pokonali Portugalczyków pod wodzą Leo Beenhakkera. Po tegorocznym Pucharze Konfederacji i meczach towarzyskich (nie licząc feralnego meczu ze Szwajcarią) można śmiało stawiać Brazylię na kandydata do tytułu.

CHILE - HISZPANIA 2:2

    Mecz Mistrzów Świata z Chilijczykami w Genewie miał swój podtekst. W 2011 gdy obie drużyny spotkały się również w Szwajcarii doszło do bójki w doliczonym czasie gry. Tamten mecz był zresztą dość nieszczęśliwy dla Chilijczyków, ponieważ prowadzili już 2:0, by ostateczznie przegrać 3:2, po golu w końcówce. We wtorkowy wieczór również nie zabrakło emocji. Zespół Chile dwa razy obejmował prowadzenie. Za każdym razem po golu Eduardo Vargasa z Gremio Porto Alegre. Jednak i tym razem Hiszpanie strzelili bramkę w doliczonym czasie gry. Dokonał tego Jesus Navas w 92 minucie. Mimo pechowo zremisowanego meczu zespół Chile potwierdził swą wysoką dyspozycję w eliminacjach.

sobota, 14 września 2013

ELIMINACJE DO MISTRZOSTW ŚWIATA - USA i Kostaryka w finałach! Kłopoty Meksyku.


File:WC-2014-Brasil.svg

    Eliminacje do Mistrzostw Świata w strefie Concacaf również są w decydującej fazie. W dniach 6 i 10 września rozegrano dwie serie spotkań. Jak wiemy doszło w nich do sensacyjnych rozstrzygnięć. Wszyscy zastanawiają się czy dominacja meksyku zostanie przełamana. Ta dominacja została już przełamana podczas ostatnich mistrzostw strefy Concacaf, gdzie Meksyk został dwukrotnie rozbity przez reprezentację Panamy. Ale to co się dzieje, to zakrawa na ogromny przełom w historii piłkarskich Mistrzostw Świata. Zespół Meksyku jest w tej chwili na pozycji, która nie daje szans gry w barażach z Nową Zelandią. Ostatnim turniejem w którym nie wzięli udziału był mundial we Włoszech w 1990. Jednak wtedy nie wystąpili z przyczyn pozasportowych. Ostatni raz, kiedy zostali wyeliminowani na boisku wydarzyło się w 1981 za sprawą Hondurasu i Salwadoru. Od tamtej pory występowali w każdym turnieju, poza wspomnianą wyżej Italia'90. We wcześniejszych meczach osiągnęli tylko jedno zwycięstwo i mieli aż 5 remisów. W zeszły piątek podejmowali u siebie Honduras i byli oczywiście faworytem. Zaczęli od prowadzenia już w 6 minucie za sprawą Oribe Peralty. W II połowie w ciągu 3 minut goście strzelili 2 bramki i niespodziewanie wywieźli 3 punkty z Estadio Azteco. We wtorek grali ze swym odwiecznym rywalem zza miedzy, czyli z zespołem USA. Amerykanie 3 dni wcześniej zanotowali niespodziewaną porażkę z Kostaryką. Na mecz z Meksykiem wyszli jednak odpowiednio umotywowani gładko wygrywając 2:0 po golach Johnsona i Donovana, dzięki czemu objęli prowadzenie w grupie i mają zapewniony awans do turnieju w Brazylii!!!!!!!!!!!!! To samo się tyczy Kostaryki, która "tylko" zremisowała z Jamajczykami. Meksyk natomiast jest w trudnym położeniu, ale nie beznadziejnym. Najbliższy mecz rozegrają z Panamą przed własną publicznością. Wygrana powinna zapewnić im miejsce w barażach.

Oto wszystkie rezultaty:

6 wrzesień
MEKSYK - HONDURAS 1:2
KOSTARYKA - USA 3:1
PANAMA - JAMAJKA 0:0
10 wrzesień
JAMAJKA - KOSTARYKA 1:1
USA - MEKSYK 2:0
HONDURAS - PANAMA 2:2

A oto tabela:



Mecze Punkty
1 USA 8 16
2 KOSTARYKA 8 15
3 HONDURAS 8 11
4 PANAMA 8 8
5 MEKSYK 8 8
6 JAMAJKA 8 4

ELIMINACJE DO MISTRZOSTW ŚWIATA - Argentyna jedzie na mundial!!!!


File:WC-2014-Brasil.svg

    We wtorek odbyła się kolejna seria spotkań eliminacyjnych do Mistrzostw Świata w Brazylii. Po tej serii wiemy już, że Argentyna na 100% zagra w Mistrzostwach. Kolumbia i Chile są blisko. Urugwaj z Ekwadorem będą walczyć o 4 miejsce, a Wenezuela będzie liczyć na korzystne rezultaty innych meczy...itp. Najważniejsza informacja jest jednak taka, że drużyna, która zajmie 5 miejsce  zagra z Jordanią w barażach interkontynentalnych. Jordania na pewno nie jest rywalem mega-wymagającym, więc jest ogromna szansa, że na turnieju w Brazylii zobaczymy 6 południowoamerykańskich drużyn!!! A oto co się działo w poszczególnych meczach:

URUGWAJ - KOLUMBIA 2:0

    Kolumbia tym meczem mogła sobie zapewnić awans. Urugwaj walczył o zachowanie realnych szans na uniknięcie baraży. Kolumbijczykom nigdy nie grało się dobrze w Montevideo. Nie inaczej było i tym razem. Urugwaj zagrał ten mecz tak jakby chciałby go przede wszystkim nie przegrać, nastawiając się oczywiście na kontry. W 77 minucie z pozoru z niegroźna akcja została zamieniona bramkę. Autorem gola był Edilson Cavani, który dostał wręcz podręcznikowe podanie od Maxi Perreiry. Chwilę później Kolumbijczycy troszkę zaspali i było już 2:0. Kibice zgromadzeni na Estadio Centenario po prostu oszaleli. Urugwaj wygrywając zrobił naprawdę milowy krok w kierunku Mistrzostw.

BOLIWIA - EKWADOR 1:1

    Mimo że Boliwijczycy grali już o nic, to nie zamierzali odpuszczać i urwali punkty Ekwadorowi, który wygrywając mógłby se zapewnić udział przynajmniej w play-offach, a tak czekają ich 2 ciężkie mecze z Urugwajem i Chile.

PARAGWAJ - ARGENTYNA 2:5

    Argentyna pewnie wygrywa z Paragwajem w Asuncion. Świetny mecz rozgrywają Aguero i Messi. Dzięki zwycięstwu Argentyna ma już zapewniony udział w Mistrzostwach. Paragwaj, który w poprzednim mundialu doszedł do ćwierćfinału i był o krok od wyeliminowania Hiszpanii, te eliminacje przegrywa z kretesem.

WENEZUELA - PERU 3:2

    Rezultat meczu kompletnie nie odzwierciedla jego przebiegu. W czasie meczu totalne bombardowanie bramki peruwiańskiej. Dwie z niewielu akcji przynoszą jednak korzyści bramkowe. Wenezuela zdobywa jednak 3 gole i zasłużenie wygrywa spotkanie zachowując jeszcze matematyczne szanse na awans. Tyle że te szanse są naprawdę matematyczne, albowiem pozostał im już tylko jeden mecz u siebie z Paragwajem. Wygranie tego meczu nie jest niemożliwe, ale oprócz tego muszą się oglądać na Urugwaj i Chile. Jedna z tych drużyn nie może zdobyć choćby punktu w swych dwóch najbliższych meczach, co wydaje się mało prawdopodobne, przez co los Wenezueli jest już raczej przesądzony. Jednak mimo wszystko należy pochwalić Wenezuelę za postęp jaki wykonali, ponieważ jeszcze niedawno była to drużyna, dla której remis z kimkolwiek był osiągnięciem, a teraz zaczynają się liczyć w południowoamerykańskich rozgrywkach.

Oto aktualna tabela:




Mecze Punkty
1
Argentyna 14 29
2
Kolumbia 14 26
3
Chile 14 24
4
Ekwador 14 22
5
Urugwaj 14 22
6
Wenezuela 15 19
7
Peru 14 14
8
Boliwia 15 11
9
Paragwaj 14 11