środa, 19 lutego 2014

Dzień ''wolnych''.



    Flamengo po znakomitym początku sezonu w rozgrywkach stanowych, tydzień temu musiało uznać wyższość swego odwiecznego rywala Fluminense. W środku minionego tygodnia ponieśli porażkę w Meksyku w swym pierwszym grupowym meczu w Copa Libertadores. W niedzielę mieli znakomitą okazję do rehabilitacji w oczach kibiców. Okazją do tego był lokalny klasyk z Vasco da Gama. Spotkanie było teoretycznie wyjazowe, lecz nie miało to żadnego znaczenia, ponieważ odbyło się na Maracana, gdzie Flamengo wystąpiło w tym roku już trzykrotnie.
    Mecze pomiędzy Vasco i Flamengo zwie się ''Classico des Milhoes'', co po polsku oznacza ''Derby Milionów''. Ich pierwszy spotkanie miało miejsce w 1923 roku. Góry byli gracze Vasco, którzy wygrali 3:1. W historii spotkań między tymi drużynami lepszy bilans mają Rubro-Negros.
    Niedzielne popołudnie nie zmieniło trendu ostatnich lat. Flamengo ponownie wygrało. Niestety niezasłużenie. W meczu mieliśmy dwie kotrowersyjne sytuacje. Obie po rzutach wolnych. Przy stanie 0:0 Douglas wykonywał rzut wolny. Piłka odbiła się od poprzeczki, potem od ziemii i wypadła w pole. Telewizyjne powtórki pokazały, że futbolówka ewidetnie przekroczyła pole linie bramkową. Na moje oko tak około 25 centymetrów. Innego zdania byli arbitrzy tego spotkania i gol nie został uznany. ''Gigante de Colina'' dopieli jednak swego i w 36 minucie po składnej akcji całego zespołu Felipe Bastos uzyskał dla swej drużyny prowadzenie. Druga kontrowersyjna sytuacja miała miejsce przy wyrównującej bramce dla Flamengo. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Elano urugwajski bramkarz Martin Silva odbił piłkę, lecz... No właśnie. Według sędziów piłka była już za linią. Czy była? Ciężko jednoznacznie stwierdzić. Po tej sytuacji zdezorientowany arbiter zaczął ''sędziować'' na Vasco pozwalając na coraz brutalniejszą grę w ich wykonaniu. Tego dnia los jednak sprzyjał Flamengo. Na 2 minuty przed końcem Gabriel zdobył zwycięską bramkę.
    W następnym meczu Flamengo zagra z Madureirą, a Vasco z Bangu. Obie drużyny w przypadku zwycięstwa będą mogły być raczej pewne gry w półfinałach. Sytuacja może być troszkę skomplikowana dla Botafogo, które sobie odpuszcza rozgrywki stanowe na rzecz Copa Libertadores. Robi to jednak skutecznie. Trzeba przyznać, że zwycięstwo nad San Lorenzo robi wrażenie.

Vasco da Gama - Flamengo 1:2
1:0 Felipe Bastos '36
1:1 Elano '39
1:2 Gabriel '89

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz