niedziela, 16 lutego 2014

Wzmocnienia w Vancouver


File:Vancouver Whitecaps FC logo.svg

    W Europie transferowe okno już za nami. W MLS zostało ono właśnie oficjalnie otwarte. Grający od 3 lat w MLS kanadyjski Vancouver Whitecaps rozpoczął je od pozyskania dwóch urugwajskich zawodników Sebastiana Fernandeza i Nicoalasa Mezquida. Klub w zeszłym sezonie zajął 7 miejsce w konferencji i nie zakwalifikował się do fazy play-off. W Mistrzostwach Kanady od 5 sezonów co roku zajmują vice-mistrzostwo nie mogąc sięgnąć po najwyższe trofeum. Ostatnie wzmocnienia mogą być antidotum na zmianę obecnego stanu rzeczy.
    24-letni Sebastian Fernandez przez większość swojej kariery grał na kontynencie południowo-amerykańskim. W 2012 przeszedł z Danubio Montevideo do meksykańskiego Chiapas. Stamtąd został jednak wypożyczony do chilijskiego Universitario, by potem znów wrócić do Urugwaju. Tym razem trafił do drugoligowego Boston River, co z pewnością nie było jego sportowym awansem, bo z całym szacunkiem do piłkarskich możliwości tego maleńkiego kraju, to tamtejsza druga liga do najmocniejszych nie należy. Na szczęście Fernandeza nie zdążył w niej zagrać ani minuty, bo pojawiła się oferta z Kanady. Urugwajski napastnik trafi do Whitecaps na roczne wypożyczenie z możliwosćią transferu definitywnego.
    Drugim wzmocnieniem zespołu z zachodniej Kanady jest Nicolas Mezquida, będący także własnością urugwajskiego drugoligowca Boston River. Dotychczasowa kariera tego zawodnika nie uładała się zbyt pomyślnie,
bo po prostu nie grał. Piłkarz zaliczył występy w młodzieżowych drużynach ''Celestes''. Był nawet vice-Mistrzem Ameryki Południowej do lat 15. Jako piłkarz Penarolu miał swoje epizody w Norwegii, by w końcu trafić do Fenix. Był nawet bliski podpisania umowy z Celtic Glasgow, z czego jednak nic nie wyszło. Transfer do Kanady jest przede wszystkim dla niego szansą na regularna grę, bo mimo że ma już 22 lata, to w jego karierze było więcej chaosu niż regularnej gry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz